Konflikty się zdarzają i nie są to stany wyjątkowe. Problem leży w tym, jak się podczas ogarniającej nas złości zachować.
Sam termin „konflikt” oznacza wpadnięcie na siebie, spór, dyskusje a nawet walkę. Konflikt, który ujawnia się poprzez walkę, może mieć charakter bardzo destrukcyjny, wyzwalać negatywne emocje prowokować zachowania agresywne. Po takim wzajemnym ataku nie poprawiamy sobie humoru (przypomnijcie sobie, jak czuliście się po takim „sparingu”).
Zwykle jesteśmy narażeni na negatywne konsekwencje, np. nie możemy się uwolnić od wyrzutów sumienia.
To, w jaki sposób rozwiązać konflikt, zaprzątało umysły wielu badaczy. Uznano, że podstawową zasadą jest przyjęcie przekonania że nie każda opinia musi być prawdziwa bądź fałszywa, a osoby, które mają inne zdanie , nie muszą toczyć ze sobą walki. Nie jest prawdą, że tylko jedna osoba ma rację, jak również to, że kto nie ma racji wygłasza fałszywą opinię.
Niektóre osoby, gdy dociera do nich informacja o rozbieżności opinii własnej i partnera, traktują to jako sygnał, że coś jest nie w porządku, a raczej. Że ktoś nie jest w porządku. Stwierdzając taki stan rzeczy, osoby uwikłane w taki tok rozumowania przeżywają przykre uczucia, są w napięciu i przygnębieniu. A teraz zamknijcie oczy i wyobraźcie sobie świat, w którym ludzie tak samo myślą. Życie, jak sądzę, byłoby bardzo nudne. Zapraszam do sporów i dyskusji, ale w sposób cywilizowany, mądry, tolerancyjny i zrównoważony.