Ćwiczenia logopedyczne, z którymi zapoznaliście się w poprzednio, można urozmaicić poprzez czytanie bajeczki „ilustrowanie” jej fragmentów ruchami języka, warg, policzków i prawidłowym oddechem.
Tym razem proponuję Wam bajeczkę logopedyczną pt. „Pestki słonecznika”
Po dużym, pełnym kolorowych i pachnących kwiatów ogrodzie spacerował chłopiec („wąchamy kwiaty” – wdychamy powietrze nosem, wydychamy ustami). Zajadał pestki słonecznika (poruszamy buzią, jakbyśmy coś jedli). Jedna z pestek upadła na ziemię („pestka upada” – przyklejamy język do podniebienia, następnie odrywamy go z głośnym mlaśnięciem). Minęło kilka tygodni. I choć ziemia była twarda („pokazujemy, jak twarda jest ziemia” – zwieramy mocno wargi), zaczął się przez nią przebijać malutki, zielony kiełek (wysuwamy język z buzi w kierunku nosa). Kiełek rósł i rósł (podnosimy się z przysiadu – wdychamy powietrze nosem, podnosimy ręce do góry i stajemy na palcach – wydychamy powietrze ustami), był już smukłą łodyżką z małymi listkami. W ogrodzie rosło dużo kwiatów („liczymy kwiaty w ogrodzie” – czubkiem języka dotykamy każdego zęba po kolei). Często kłóciły się o to, który z nich jest najpiękniejszy („kwiaty się kłócą” – językiem wykonujemy w buzi koła) i który ludzie będą chcieli zerwać („sekator obcina kwiaty” – na przemian rozciągamy usta w uśmiechu i układamy je w „dzióbek”), by ozdobić swój dom. Róża przechwalała się: „Jestem najdoskonalsza i to mnie ludzie wybiorą, bym mogła zagościć w ich domu i by mnie mogli codziennie podziwiać”. Bez zaś wołał: „Nie, to mnie włożą do wazonu, bym umilał ludziom majowe wieczory swym zapachem”. Słonecznik przysłuchiwał się tym sporom i zazdrościł innym kwiatom. Był wysoki i wielki, a pragnął być małym, delikatnym kwiatkiem. Chciał, by to jego okrzyknięto królem ogrodu. Tymczasem wciąż rósł i rósł, był już tak wielki, że mógł z góry podziwiać cały ogród („zaglądamy we wszystkie zakamarki ogrodu”- próbujemy sięgnąć językiem do ostatnich zębów górnych i dolnych). Miał okrągłą głowę (wysuniętym z buzi językiem rysujemy w powietrzu koło), dużo żółtych płatków („pokazujemy, jak dużo jest tych płatków” – kilkakrotnie dotykamy szybko czubkiem języka najpierw górnej i dolnej wargi, następnie lewego i prawego kącika ust) i coraz więcej pestek. Na początku pestki były małe i chude (wykładamy wąski język na brodę), lecz potem napęczniały i wypełniły się (wykładamy szeroko język na brodę). Image Aż nadszedł dzień, w którym do ogrodu przyszły dzieci („dzieci wchodzą do ogrodu” – ułożony na górnej wardze język wsuwamy do buzi, przesuwając nim po górnej wardze, górnych zębach i dziąsłach). Zobaczyły wielki i urodziwy słonecznik o dorodnych pestkach (zaciskamy wargi i nadymamy policzki). Podbiegły do niego i zerwały go uszczęśliwione (uśmiechamy się szeroko). Na inne kwiaty nawet nie spojrzały. A potem spacerowały ulicami miasteczka i zajadały pyszne pestki (oblizujemy wargi ruchem okrężnym).
Podczas ćwiczeń korzystaj z lusterka. Patrząc w nie, możesz samodzielnie kontrolować, czy właściwie układasz narządy mowy.
Jeśli prawidłowo wykonałeś wszystkie ćwiczenia, pokoloruj obrazek według własnego pomysłu.