Na miejscu przywitał nas przewodnik. Po krótkim wstępie, w którym dowiedzieliśmy się między innymi, że Wigilia Bożego Narodzenia jest połączeniem kultury pogańskiej i kultury chrześcijańskiej, zaczęło się zwiedzanie. Na początku obejrzeliśmy chatę z Zajączka. Podstawowym budulcem było drewno i mech, służący do uszczelniania luk, które powstały między balami. Kolejnym obiektem, który udało nam się zobaczyć z zewnątrz, jak i w środku, była olbrzymia chata. Zbudowano ją już z nieco innych materiałów, a mianowicie z drewnianych kołków owiniętych sianem, które pokryte było gliną do otrzymania gładkiej powierzchni. Uzyskaną w ten sposób ścianę bielono rozrobionym z wodą wapnem. Chatę ozdobiono ciemnymi belami. W środku wydawała się być większa. Mieściły się w niej: kuchnia, sypialnia, przedsionek, spiżarnia i wędzarnia. Wszystko ogrzewano jednym piecem w kuchni. Do chaty dobudowana była szopa, w której mieścił się zapas słomy i jedna krowa. Następnie zawędrowaliśmy do stodoły, w której przechowuje się siano dla zwierząt, słomę, zboże oraz pojazdy. Jest ona wielka, z wysoko położonym sufitem. Po wejściu, gdy rzucimy okiem na prawą stronę tego budynku, kolejno ustawione były karawan, wóz oraz sanie. Wszystko ciągnęły konie.
Kolejnym punktem tejże wycieczki było pieczenie pierników. Gospodyni przygotowała dla nas domowe ciasto. Dowiedzieliśmy się, że w skład przyprawy do pierników najczęściej wchodzi: gałka muszkatołowa, cynamon, goździki. Każdy dostał kawałek surowego ciasta, które trzeba było rozwałkować, a następnie wyciąć dowolny kształt za pomocą foremki. W wyciętym cieście wykrajaliśmy kolejną „dziurę”, aby w nią włożyć landrynkę. Tak powstały pierniki z witrażem, które najbardziej mi się podobały i do tego były przepyszne. Wszyscy z zapałem uczestniczyli w warsztatach. Część z nas nie dała rady dowieźć swych wypieków do domu.
Powrót był ok. godziny 1430, do Szkoły Podstawowej nr1 w Żarach. Wycieczka bardzo nam się podobała. Chętnie pojechalibyśmy tam jeszcze raz.